Opakowania i zdrowie
Opakowania mogą być niebezpieczne – o tym nie trzeba nikogo przekonywać. Najprostszym przykładem jest zwykła plastikowa reklamówka, która w rękach dzieci może stać się niebezpieczną zabawką i spowodować np. uduszenie pociechy. Podobne potencjalne zagrożenie wiąże się m.in. z metalowymi puszkami czy szklanymi butelkami.
Ale opakowania mogą być groźne nie tylko ze względu na swoje mechaniczne właściwości, lecz także ze względu na skład chemiczny materiałów, z których są wykonane. Na szczególną uwagę zasługują tu opakowania wykonane z tworzyw sztucznych, które wykorzystywane są do kontaktu z żywnością.
Na pozór sprawa wydaje się prosta – sposób pakowania żywności określa szereg przepisów i wydawać by się mogło, że żadne niespodzianki konsumentów spotkać tu nie powinny. Tymczasem, jak się okazuje, przynajmniej dwie substancje używane w produkcji opakowań z tworzyw sztucznych od wielu lat wywołują kontrowersje i są przedmiotem ostrych sporów.
Ftalany i bisfenol A (BPA) – bo o nich tu mowa – znajdują szerokie zastosowanie w przetwórstwie tworzyw sztucznych. Dlaczego te właśnie substancje znajdują się na cenzurowanym? Okazuje się, że używanie tych substancji w produkcji opakowań nie pozostaje bez znaczenia dla ludzkiego organizmu. Według badań prowadzonych przez naukowców, ftalany mogą przyczyniać się do rozwoju cukrzycy, natomiast bisfenol A, zachowujący się podobnie jak ludzkie hormony, może powodować znaczne zaburzenia pracy ludzkiego układu endokrynnego. Dlatego też w wielu krajach zabroniono używania BPA w produkcji opakowań do żywności dla dzieci i niemowląt.
Dlaczego zatem nie wprowadzono powszechnego zakazu stosowania tych substancji? Powód jest prosty – wyniki przeprowadzonych badań są na tyle niejednoznaczne, że nie można orzec, czy rzeczywiście ich używanie w produkcji opakowań do żywności powoduje kłopoty ze zdrowiem. Dobrym przykładem są kontrowersje wokół BPA – Europejska Agencja Bezpieczeństwa Żywności prowadzi właśnie weryfikację dotychczasowych stwierdzeń dotyczących ekspozycji na substancję, z uwagi na powtarzające się doniesienia o braku bezpośrednich powiązań między stosowaniem bisfenolu A w opakowaniach i wzrostem zachorowalności. Jednocześnie, całkiem niedawno kolejna grupa amerykańskich naukowców potwierdziła zagrożenie płynące ze stosowania BPA.
Sytuacja przypomina więc nieco spory zwolenników i przeciwników teorii globalnego ocieplenia. Także tu nie chodzi tylko o naukową pewność, ale i o interesy różnych grup. Miejmy tylko nadzieję, że dowiemy się prawdy o potencjalnie groźnych dla nas substancjach zanim ich stosowanie wywoła w naszym zdrowiu nieodwracalne szkody.